Detektyw Monk

kandek

moim zdaniem mowiąc że niedługo wszystko się skończy, chodziło trudy o to że Monk rozwiąże zagadkę jej zabójstwa. Prawdę mówiąc to myślałem że w tej paczce są małe buciki czy coś w tym stylu (ciąża). A tymczasem kaseta. Teraz widzę to tak: Trudy zrobiła coś złego i była w to zamieszana razem z prokuratorem. Ten bał sie że kobieta go wyda to zlecił jej zabójstwo. Trudy nagrała się opowiadając o całej sprawie. I cały tragizm polega na tym że Monk mógł rozwiązać zagadkę 12 lat temu, wystarczyło żeby obejrzał film. I jeszcze sprawa zatrucia - jak dla mnie to chusteczki są zatrute:)

PL

Co do tych chusteczek to ja jestem pewien na 90%
Trucizny jest bardzo dużo w jego organizmie czyli co robi zawsze Monk? Wyciera ręce w chusteczki Very Happy

NetJaro

Też podejrzewam chusteczki Smile

Jednak.. on ich nie je.. Neutral

Czy może, z rąk do wnętrza przy jedzeniu.. ale to nie wydaje mi się, żeby aż tak zachorował.
Dziwne to jego zatrucie Razz

grzesiekZ

A może będzie tak, że Monk nie będzie wstanie udowodnić sędziemu zabójstwa Trudy (sprytny sędzia zatrze ślady), ale za to będzie wstanie udowodnić zabójstwo swoje Smile

Monkish

Prawdopodobnie jak Natalie zacznie plakac na tym filmie z Trudy to pozyczy od Monak chusteczki i tez sie zatruje, a Monk zostanie uratowany. Swoja droga, skoro my juz wiemy, ze to chusteczki maja trucizne, to az dziwne, ze Monk tego nie rozwiazal. chyba na tym paragonie ze sklepu sa chusteczki...

I jeszcze co zauwazylem, to tego Joeya zzabil pociag jadacy ze spora predkoscia, a to byl chyba jakis dworzec, wiec co robil tam tak szybko jadacy pociag ;/?

dzikitom

Nie zawsze pociągi stają na stacjach, czasem je po prostu przejeżdżają, wtedy tylko trochę zwalniają, ale i tak jadą ze śmiercionośną prędkością. Zresztą to był chyba pociąg towarowy, co definitywnie tłumaczy dlaczego nie zwolnił na stacji Wink

grzesiekZ

A mnie zastanawia coś jeszcze innego... Że Monka nie zainteresował fakt, że ktoś chciał go zabić, że ten Kazaranski, czy jak mu tam, wiedział o tym, ze Monk wie, że to on jest mordercą z kliniki. To dziwne, że zatruł Monka, a potem uciekał... Skoro wiedział, że Monk wie, to wystarczyło od razu uciekać, a nie bawić się w otruwanie naszego bohatera (niepotrzebna strata czasu). Skoro zatruł, to oznacza. że Kazarański miał zleceniodawcę i ten zleceniodawca się o tym dowiedział, że Monk ma jakiś trop. Ten fakt powinien go zainteresować, a nie zainteresował.